Poświęta ;)
Witajcie !
Jak żyjecie po świętach? Brzuszki jeszcze pełniutkie od bożonarodzeniowych pyszności? Serniczki, pierniczki, makowce, kutie, barszcze, grzybki, uszka, rybki.... Czy może lepiej nie wymieniać dalej, co by was o mdłości nie przyprawić ;) W każdym razie mam nadzieję, że odpoczęliście tak jak sobie wcześniej zaplanowaliście, a zjedliście niewiele więcej niż plan przewidywał ;) Chociaż tak z drugiej strony... myślę, że dzisiaj myśli wasze już zdecydowanie w kierunku Sylwestra zmierzają ;)
Zdradzę wam też, że udało mi się też trochę poszydełkować! ;)
Ale po kolei...
Tuż przed świętami zajmowałam się takim rękodziełem ;)
Przepis na pasztet znajdziecie tutaj :) |
Ciasteczka robiłam z tego przepisu :) |
A przepis na serniczka - poniżej ;) |
Sernik
z rosą (przepisów na sernik z rosą kilka w internecie jest; ja ten konkretny przepis dostałam parę lat temu od koleżanki i jego się trzymam; zawsze się udaje!)
Ciasto
pod sernik
10 dkg cukru
1 szkl. mąki
½ kostki margaryny lub masła
1 jajko
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Wyrobić ciasto. Rozwałkować i wyłożyć nim foremkę do pieczenia.
Część
serowa
1,10 kg sera białego
2 jajka
4 żółtka
¾ szkl. cukru
1 cukier waniliowy
½ l mleka
1 ½ budyniu śmietankowego (lub
waniliowego)
¾ szkl. oleju
Olej utrzeć z cukrem, 2 całymi jajkami i 4 żółtkami. Dodać zmielony ser
i cukier waniliowy. Utrzeć.
Budyń rozpuścić w zimnym mleku i połączyć drewnianą łyżką z serem. Masę
wylać na ciasto.
Piec 50 minut w temp. 190oC (dolna grzałka). Następnie nałożyć na placek
pianę ubitą z 4 białek i ¾ szklanki cukru. Piec do zarumienienia (u mnie to około 10 minut; dołączyć górną grzałkę).
Uwaga! Masa serowa jest rzadka!
Dzieci na ile dały radę, na tyle również pomagały - zdobiły pierniczki, robiły pachnące goździkami pomarańcze :) Ach... zapach świąt unosił się w całym domu... :) :) :)
Tak jak wspominałam wcześniej, podczas świąt znalazłam również czas dla szydełka. Nadgoniłam dywanik virus. Wzór na ten dywanik to modyfikacja popularnego wzoru na chustę virus. Jeśli będziecie chcieli, postaram się wam go rozrysować :)
Źródło: http://kreatywnakraina.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?2 |
Powyżej to przykład "wzoru virusowego". Ja osobiście w miejscach (na łukach), gdzie jest 10 oczek łańcuszka robię 7 - mnie się chusta z mniejszymi dziurkami bardziej podoba i jest chyba troszkę cieplejsza dzięki temu, ale wiadomo - kwestia gustu :) Swoją drogą, kawałek wyżej wymienionej też udało mi się nadrobić hehehe
Wracając do dywanika... przerobiłam kolejne 200 m sznurka (robię go ze sznurka bawełnianego 5 mm) i stwierdziłam, że jeszcze 400 m nie byłoby za mało... więc czekam na kolejną dostawę hihihi ;) W chwili obecnej dywanik ma średnicę 90 cm, a po skosie 120 cm.
A że sznurkowego natchnienia jakoś tak dostałam... to tuż po świętach machnęłam sobie taki oto koszyczek - jak znalazł na szafeczkę sypialnianą ;)
Jejuniu! Już... już... miałam kończyć pisać ten post... jak sobie przypomniałam, że przecież jeszcze jedną rzecz udało mi się zrobić podczas świątecznych wieczorów!
Otóż "Aniołek" był tak dobry, że pod choinkę przyniósł mi młynek dziewiarski (dziękuję ci mamo :) ) :) Nie mógł sobie przecież długo bezużytecznie leżeć i trza go było przetestować ;) Dzięki czemu powstał ciepły naszyjniczek (włóczka też od "Aniołka")!
Podsumowując... święta i okres poświąteczny (mimo niedyspozycji zdrowotnej mojej rodzinki) bardzo udany był! Miniony rok również do tych lat udanych zaliczyć mogę! Życzę wam i sobie, by nadchodzący 2017 r. był wspaniały, szczęśliwy, zdrowy i pełen cudownych niespodzianek (czego z całego serca życzę) :)
Pozdrowionka
Rękodzieło kuchenne, to dla mnie abstrakcja - nie lubię, gotuję, bo muszę :) ale ten sernik, o matuchno! chyba spróbuję :) schemat na dywanik wirus chętnie poznam, także jak będziesz miała chwilę, czas i ochotę, to proszę o rozrysowanie :) A tego młynka to CI zazdroszczę (generalnie nie lubię tak mówić, ale cóż :P) Twój Mikołaj ma świetny gust prezentowy :D
OdpowiedzUsuńSerniczek naprawdę polecam! :) Dywanik rozrysuję - nie ma sprawy :) Swoją drogą postaram się go dziś znów trochę dorobić, bo w sylwestra przesyłkę sznurkową odebrałam :) a wczoraj udało mi się chustę skończyć, tylko niteczki pochować jeszcze muszę ;)
Usuń